Zdaniem cytowanej już Niny G. Jablonsky we współczesnych społeczeństwach zachodnich niedostatek dotyku wywoduje popyt na takie usługi, jak strzyżenie włosów z masażem głowy, masaż karku w pracy czy zabiegi w gabinetach odnowy biologicznej i SPA.
Stan psychofizyczny, nazywany głodem skóry (ang. skin hunger), przychodzi z tak dramatycznymi zdarzeniami, jak śmierć partnera. Najczęściej dotyka on ludzi starych.
Ukoić ten głód może pies lub kot. W domach opieki swojego zwierzęcia mieć nie można, więc w USA organizowane są sesje dogoterapii czy felinoterapii, a personel tych placówek jest szkolony tak, by przy okazji zabiegów pielęgnacyjnych czy leczniczych dostarczał z należytą troską, delikatnością i świadomością dotyku. Tiffany Field (TRI) zajmująca się niemowlętami włączyła do swojego projektu seniorów przeszkoleni zostali oni w podstawowych technikach masażu niemowląt.
Korzyść była obopólna. U masujących niemowlaki seniorów zmniejszył się poziom lęku i depresji. O tym, jak bardzo potrzebujemy dotyku, świadczyć może choćby popularność Kampanii Darmowych Uścisków (Free Hugs Campaign) Juana Manna (naśladowcy na całym świecie, ponad 70 mln wyświetleń na YouTube).